Poznańskie Dni Fantastyki – relacja
Od Poznańskich Dni Fantastyki minęły już ponad dwa tygodnie. Więc teraz, gdy już nieco ochłonęliśmy, spójrzmy na nie trzeźwym okiem.
Relacja zawiera również wywiad z Polą – jedną z organizatorek PDF. Wszelkie moje (Yavanny) wtrącenia będą oznaczona własnie kursywą.
Poznańskie Dni Fantastyki – w zamierzeniu bardzo kameralny, mały konwent, dwudniowy, bez możliwości noclegu, przeznaczony dla poznaniaków. Jednak organizator, Klub Fantastyki „Druga Era” w Poznaniu, zważając na tegoroczny sukces Polconu, nie potrafi po prostu robić małych imprez. Z niewielkiego konwentu na 200, 300 osób zrobił się całkiem spory, ogólnopolski – osobiście spotykałam ludzi z Kielc, Rzeszowa, Mazur czy też… Lublina.
Poznańskie Dni Fantastyki odbyły się 1-2 grudnia przy ulicy 27 Grudnia w szkole językowej Empik School. Pierwsze, co rzuciło się w oczy, to fakt, że konwent odbywał się na bardzo małym metrażu, co mocno odbijało się na kolejkach do wystawców i wszechobecnym tłoku. Co ciekawe, mimo tłumu nigdy nie mieliśmy problemu z wypożyczeniem gier planszowych. Tak, drodzy państwo, na konwentach tego typu jest możliwość wypożyczenia dowolnej gry planszowej całkowicie za darmo 😉
Sale prelekcyjne, blok dziecięcy, sale RPG-owe i LARP-owe – mimo b. małej powierzchni zmieścili się tutaj nawet wystawcy! Wszystkich atrakcji nie sposób wyliczyć.
Część merytoryczna konwentu nie zawiodła: prelekcje były ciekawe i pouczające, a LARP-y i RPG-i udane. Jedną z prelegentek była nasza pracowita pani naczelna 😉 Po prelekcjach widać było, że są one przygotowane bardziej z myślą o początkujących fantastach. Świetnie przygotowane były konkursy, nagrody były naprawdę wartościowe, a i prowadzący nie zawiedli. Jeden z konkursów – tolkienistyczny dla początkujących – został przeprowadzony również właśnie przeze mnie. Przy odrobinie szczęścia można było zdobyć darmowe kupony na loterię – Yavanna nieźle obłowiła. Wygrałam dwie koszulki, książkę i grę 😉
Można też wspomnieć świetną imprezę z nocy z soboty na niedzielę w lokalnym klubie Hana-Bi – w rytmie klubowej muzyki, przede wszystkim studenci bawili się aż do rana.
Podsumowując, Poznańskie Dni Fantastyki można uznać za udane i godne tytułu „Pyrkonowej rozgrzewki”. Miały swoje wady, ale zalet było znacznie więcej. Czekamy z niecierpliwością na przyszłoroczną edycję!
Ja ze swojej strony dodam jeszcze kilka faktów. Niezwykle interesujące były spotkania z lokalnymi, poznańskimi pisarzami – m.in. słynnym Marcinem Mortką, autorem kultowej już trylogii „Miecz i kwiaty”, tłumaczem dzieł Petera V. Bretta. Wiele natomiast prelekcji było typowo „tutorialowych” – wprowadzających do świata fantastyki. Mam nadzieję, że Pola, jedna z organizatorek PDF-ów, przybliży wam nieco okoliczności oraz ideę tego wspaniałego konwentu 😉
Wywiad z Polą, jedną z organizatorek Poznańskich Dni Fantastyki:
Yavanna: Jakiej frekwencji spodziewacie się na PDF-ach?
Pola: Bardzo ciężko nam to stwierdzić. Przypuszczamy, że zjawić może się ok. 500, plus minus 200 ludzi.
Y: Czemu w ogóle PDF-y są przeprowadzane? Jaka jest ich geneza?
P: Przede wszystkim impreza skierowana jest do studentów, którzy przybyli do Poznania na studia, i mieli już wcześniej, choćby minimalną, styczność z fantastyką. Zachęcamy ich do wstąpenia w szeregi naszego klubu, Drugiej Ery, aktywnego włączenia się w naszą działalność. Chcemy również trafić do młodych małżeństw z dziećmi – przygotowany jest cały blok dla dzieci, tak, by rodzice mogli zostawić swoje pociechy pod opieką wykwalifikowanych gżdżaczy, a sami wysłuchali kilku prelekcji, wzięli udział w sesji RPG. Również naszym celem jest „wykształcenie” nowych kadr organizacyjnych Pyrkonu. Mamy nadzieję, że przyszłoroczna edycja będzie jeszcze lepsza, na pewno przeprowadzona na większym metrażu.
Y: Nie boicie się, że ludziom po pewnym czasie „znudzi się” słuchanie rok w rok o tym samym?
P: Nie, nie boimy się. Na pewno na II Poznańskie Dni Fantastyki przyjdą również nowi ludzie, którzy niewiele wiedzą o fantastyce i zechcą się czegoś nowego dowiedzieć.
Y: Czyli, podsumowując, można powiedzieć, że PDF-y to taka impreza dla początkujących fantastów, a Pyrkon jest już dla „starych wyjadaczy”.
P: Dokładnie.
Y: Dziękuję za rozmowę.
P: Również dziękuję.
Moje podsumowanie – konwent idealnie dał nam posmak zbliżającego się Pyrkonu – największego fantastycznego konwentu w Polsce. Atmosfera była niesamowita, ludzie jak zawsze wspaniali, a program bogaty i ciekawy. Jedyne, co mogę teraz zrobić, to zachęcić Was – przyjeżdżajcie w marcu do Poznania na Pyrkon! 😉
Zapraszamy do obejrzenia galerii zdjęć z imprezy umieszczonych na różnorodnych portalach internetowych:
http://www.gramajda.pl/node/1268
http://alternation.pl/poznanskie_dni_fantastyki,id,473,konwenty.html
Jacuś
Yavanna