Tolkien-World https://tolkien-world.pl „Władca Pierścieni” i całe uniwersum stworzone przez Tolkiena – w zasięgu Twojej ręki. Chcesz porozmawiać o Mistrzu i jego świecie? Sat, 18 Jan 2020 17:33:12 +0000 pl-PL hourly 1 Namárië! Nai hiruvalyë Valimar. Nai elyë hiruva. Namárië! https://tolkien-world.pl/ogloszenia/namarie-nai-hiruvalye-valimar-nai-elye-hiruva-namarie/ https://tolkien-world.pl/ogloszenia/namarie-nai-hiruvalye-valimar-nai-elye-hiruva-namarie/#respond Sat, 18 Jan 2020 17:33:12 +0000 https://tolkien-world.pl/?p=2442 Namárië! Nai hiruvalyë Valimar. Nai elyë hiruva. Namárië!

The post Namárië! Nai hiruvalyë Valimar. Nai elyë hiruva. Namárië! first appeared on Tolkien-World.

]]>
Parę dni temu świat obiegła wiadomość o śmierci Christophera Tolkiena. Jest to wielka strata dla całej społeczności skupionej wokół twórczości jego ojca. To właśnie Christopher, jako najmłodszy z synów dbał o zapiski profesora Tolkiena. Dzięki jego pracy zostały wydane takie dzieła jak: „Silmarillion”, „Dzieci Hurina”, „Historia Śródziemia” czy wydany ostatnio „Upadek Gondolinu”.

Namárië!
Administracja Tawerny Śródziemie oraz Ekipa portalu Tolkien-World!

The post Namárië! Nai hiruvalyë Valimar. Nai elyë hiruva. Namárië! first appeared on Tolkien-World.

]]>
https://tolkien-world.pl/ogloszenia/namarie-nai-hiruvalye-valimar-nai-elye-hiruva-namarie/feed/ 0
Głosy Śródziemia – część specjalna: Cztery Żywioły https://tolkien-world.pl/filmy/glosy-srodziemia-czesc-specjalna-cztery-zywioly/ https://tolkien-world.pl/filmy/glosy-srodziemia-czesc-specjalna-cztery-zywioly/#respond Wed, 25 Dec 2019 22:32:37 +0000 https://tolkien-world.pl/?p=2412 Specjalny wpis świąteczno-noworoczny dot. Głosów Śródziemia zobrazowanych jako Cztery Żywioły.

The post Głosy Śródziemia – część specjalna: Cztery Żywioły first appeared on Tolkien-World.

]]>
Dlaczego Głosy? W tym cyklu wpisów najważniejsza będzie analiza pracy głosem, uzupełniona o krótkie komentarze dotyczące gry aktorskiej. Punktem wyjścia, podobnie jak w przypadku dubbingu, którym się pasjonuję, będzie głos.

Z okazji Świąt Bożego Narodzenia oraz nadchodzącej nocy sylwestrowej i Nowego Roku wpis ten ma charakter wyjątkowy i jest podarunkiem od Redakcji i samej mnie dla Was, zainteresowanych serią Głosów Śródziemia. Czy zastanawialiście się kiedyś nad smakiem Żywołów? Nad ich brzmieniem i tonacją? Zapraszam do zapoznania się z moimi propozycjami i ich wyjaśnieniami. Oczywiście, jestem chętna do dyskusji na ten temat zarówno w komentarzach, jak i na Discordzie. Bawcie się dobrze!

UWAGA: Żywioły zostały w tekście oznaczone wielką literą z uwagi na ich znaczenie dla brzmienia danego Głosu.

Żywy Głos Powietrza


Powietrze kojarzy się z lekkością, ulotnością i nieuchwytnością. Wypełnia wszystko wokół, lecz jest niedostrzegalne. Darem jest posiadanie głosu, który brzmi tak, jakby ktoś napełnił go pęcherzykami powietrza. Głos taki wydaje się uduchowiony, przesycony mądrością i racją. Jego lekkość dodaje postaci uroku i specyficznego charakteru, pewnego rodzaju eteryczności, jaką kojarzy się zwykle z bytami wyższymi.
Nic dziwnego, że fani pokochali głos Liv Tyler. Jej interpretacja Arweny ma w sobie coś, co można określić jako pierwiastek nieśmiertelności, niebiańskości. Zwłaszcza frazy z języka elfów w ustach Liv brzmią niczym zaklęcia – nawet, gdy nimi nie są. Pełne jakiejś niepojętej mądrości i elegancji, zawładnęły każdym, kto oglądał LOTR-a. Już w scenie, w której Frodo pierwszy raz widzi Arwenę, można usłyszeć w jej głosie coś, co sprawia, że i bez dodatkowych efektów każdy pojąłby, że to nie jest byle kobieta, lecz elfka. Niczym szept, głos Liv unosi się gdzieś w przestrzeni, a widz zdaje się nie mieć możliwości dokładnie zogniskować jego źródła. Łagodny i ciepły, przynosi ulgę, daje poczucie bezpieczeństwa, a jednocześnie przyciąga. Istotne jest, że głos ten ma w sobie tyle blasku, że czuje się pokusę – ba, wręcz potrzebę! – aby mu zawierzyć i podążyć za nim dokądkolwiek zechce.
Arwena, przekonując Aragorna do tego, że to ona powinna narazić się na niebezpieczeństwo i zawieść Frodo do Rivendell, nie musi podnosić głosu. Podaje stosowne argumenty, spokojnie i rzeczowo, a barwa i (otóż to!) ulotność jej głosu sprawiają, że nie dość, iż argumenty te wydają się nie do zbicia, to na dodatek widz gotowy jest zaakceptować je jako najbardziej racjonalne. Spokój zdejmuje ciężar z pleców tego, kto go nosi – i tak jest w tym wypadku. W chwili przepełnionej mrokiem i cierpieniem Arwena jest czystym światłem Gwiazdy Wieczornej, dającej ukojenie. Jest czystym powietrzem, trudno bowiem do końca określić barwę jej głosu, czuć natomiast, jak głos ten okrąża widza, owiewa, omamia i… napełnia lekkością, unosi, pozwala fruwać.
Nîn o Chithaeglir lasto beth daer;
Rimmo nîn Bruinen dan in Ulaer!
Któż nie poczuł gęsiej skórki? Któż nie rozkochał się w tym zaklęciu? Niechaj wstanie, pożegna się pokornie i włączy LOTR-a raz jeszcze. Niech skupi się na swojej wyobraźni w czasie, gdy Arwena wypowiada te słowa. Niech zamknie oczy i pozwoli magii działać. Niech poczuje, jak wiatr unosi mu włosy, niech poczuje, jak światło poprzetykane miliardami banieczek z powietrzem przenika jego ciało, niech ugnie się pod pełnym wdzięku głosem Arweny.

Siła Ognia

Wybucha niczym płomień i sypie skrami – czy to w rozdrażnieniu, czy to w glorii zwycięstwa. Sean Bean zawsze zachwyca. Jego barwa głosu emanuje siłą, pewnością siebie i swoich wyborów. Bywa zaborczy, bywa oskarżycielski. Jak ogień potrafi parzyć i wzbudza respekt tak, że widz ma ochotę zamilknąć i słuchać, co Boromir ma do powiedzenia. Może to nawet być tyrada bez słowa racji – nieważne. Ważne, kto i jak mówi. Jego głos kojarzy się z kolorami ognia. W spokojniejszych partiach jest złocistożółty, zaś w partiach pełnych gniewu – czerwony, jarzący się, ostrzegający. Kiedy Boromir opowiada o Minas Tirith można wyczuć przyjemne ciepło i rozrzewnienie płynące z jego głosu. Aż ma się ochotę wyciągnąć dłonie i ogrzać w miłym blasku. Natomiast w znanym każdemu fanowi okrzyku 'For Gondor!’ trudno nie zauważyć ognia, który w szale chwały uderza aż pod niebo niczym wielki płomień rozświetlający noc i trawiący bezlitośnie podpałkę.

Głos, któremu Woda daje życie


Głos Pani Galadrieli, Białej Pani ze Złotego Lasu. Przenika umysły, przenika serca, okiełznuje je… i związuje ze sobą podług swej woli w świetle. Gdy władczyni przemawia spokojnie, zdradza on głęboką mądrość, nabytą doświadczeniem długiego życia. Jest to głos pełen majestatu, ale nie wystudiowanej wyniosłości, o nie. To głos prawdziwej charyzmy. Głos osoby, zdolnej do ogromnych czynów, czującej ciężar tego świata i… odrzucającej wyniszczające ambicje w imię wyższego celu. Cate Blanchett była świetnym wyborem castingowym. Jej głos jest niczym ocean. W spokoju i stanowczości można wyczuć granicę, której przekroczyć nie wolno, by nie zburzyć spokojnego morza. To nie nieruchoma tafla jeziora – to poruszana tchnieniem wiatru woda, która choć nie wyraża gniewu, rozbija łagodnie niewielkie spiętrzenia o brzeg, budując tym samym szacunek wobec siebie i… cóż, cień lęku przed nieostrożnym krokiem. W śmiechu głos ten jest perlisty, jakby igrał z widzem, rozłamując niskie fale o przybrzeżne skały i pryskając pianą w twarz nazbyt blisko stojącej osobie. W pragnieniu władzy natomiast ujawnia swą niecierpliwość, słabość serca, pewność posiadanych możliwości i jednocześnie obawę przed ich wykorzystaniem. Niczym sztorm ciska okrętami w ramach zabawy, szalejąc ze wzburzenia, ukazując swą potęgę i moc, jakiej nie można się przeciwstawić. W poczuciu ulgi, Galadriela pozwala swemu głosowi na uspokojenie się, ucisza wiatr i sprowadza ciszę morską.

Od Nervarendis słów kilka:

Zanim przejdziecie do kolejnego, ostatniego już Żywiołu, zwróćcie uwagę na jeden, drobny szczegół. Otóż Galadriela z „Władcy Pierścieni” jawi nam się – tak jak wyżej napisała Miralph, jako osoba pełna majestatu i spokoju, ale jednak wciąż charyzmatyczna. Wiemy, że nie dała pokonać się ambicji i ostatecznie nie uległa czarowi Pierścienia.

Zanim jednak tak się stało, ta córa Noldorów musiała upaść. Dołączając do Fëanora i jego synów, poddała się ich charyzmie, dała się owładnąć swojej dumie i ambicjom. I dopiero kiedy w konsekwencji przeżyła wiele gorzkich lat w Śródziemiu, obserwując do czego doprowadziły nadmierne ambicje i wyniosłość, jaki pogrom sprowadziły na świat bitwy, toczone w imieniu własnej dumy, chęci władzy i płomiennej przysięgi o odzyskaniu Silmarilów, zdobyła doświadczenie i mądrość, jakie pozwoliły jej w czasie Wojny o Pierścień oprzeć się próbie.

Była majestatyczna i potężna. Ale to ONA panowała nad tymi cechami, a nie została przez nie zdominowana i przytłoczona.

Głos Ziemi głosem Lasu


Ziemia kojarzy się z bogactwem, różnorodnością, ale i z pewnego rodzaju przytłoczeniem, ciężkością. Z jednej strony suchością i głuchością, a z drugiej – z rozmaitością minerałów, dodających jej unikalnego charakteru. John Rhys-Davies umiał świetnie zobrazować Głos Ziemi – i to pewnie dlatego jego głos posłużył nie tylko wykreowanej przez aktora postaci Gimlego, ale i Drzewcowi.
Podczas gdy Gimli kojarzy się raczej z nieco grudowatą, chrapliwą, przytłaczającą, jakby zatykającą usta barwą głosu, to Drzewiec wychodzi ponad ten schemat elementem ożywczym, nasycającym głos niczym woda glebę. I tak w gniewie Drzewca słychać wyraźnie przebijające przez ziemię źródło, bogate w odżywcze sole mineralne, acz rwące. W jego melancholii przejawia się suchość, jakby korzenie nie sięgały przez warstwy gleby do tej nawodnionej i musiały dusić się w pyle. Ta zgrabna mieszanka nie może być efektem przypadkowym, nie bez powodu mówi się bowiem o dopełnianiu postaci przez jej głos. Przecież głos to jedno z narzędzi pracy aktora – a w przypadku dubbingu jest to element zdecydowanie ważniejszy od samej konstrukcji graficznej postać, czego dobrym przykładem są animacje. Nijaki, odegrany bez pasji bohater jest płaski jak jego dwuwymiarowa konstrukcja. Gdy zaś ubarwi się go głosem i grą aktorską, ożywa i zbliża się do widza, choćby nie był rysunkowo zachęcający.
Barwa głosu Gimlego z kolei nie bez kozery skojarzyła mi się z grudami ziemi. Nie wyobrażam sobie tego głosu jako zwałów wyschniętej gleby ani tym bardziej sprażonej słońcem, popękanej płyty ziemnej. Jego głos jest niczym żyzny czarnoziem – dokładnie przekazujący to, z czym kojarzeni są krasnoludowie. Na dodatek lekko urywany w pewnych momentach sposób gry aktorskiej wzmacnia poczucie grudowatości głosu.

Wszystkie fotografie pochodzą ze strony: https://movie-screencaps.com/ (dostęp: 25.12.2019), nie rościmy sobie do nich żadnych praw.

The post Głosy Śródziemia – część specjalna: Cztery Żywioły first appeared on Tolkien-World.

]]>
https://tolkien-world.pl/filmy/glosy-srodziemia-czesc-specjalna-cztery-zywioly/feed/ 0
Wesołych świąt fanom J. R. R. Tolkiena! https://tolkien-world.pl/ogloszenia/wesolych-swiat-fanom-j-r-r-tolkiena/ https://tolkien-world.pl/ogloszenia/wesolych-swiat-fanom-j-r-r-tolkiena/#respond Tue, 24 Dec 2019 12:12:22 +0000 https://tolkien-world.pl/?p=2401 Witajcie! Z okazji świąt Bożego Narodzenia cała ekipa Tolkien World życzy Wam radosnych, pełnych miłości oraz spędzonych w rodzinnym gronie świąt!

I pamiętajcie najlepszy świąteczny film jest tylko jeden! Oczywiście ten z elfami - Władca Pierścieni! <3

The post Wesołych świąt fanom J. R. R. Tolkiena! first appeared on Tolkien-World.

]]>

Witajcie!
Z okazji świąt Bożego Narodzenia cała ekipa Tolkien World życzy Wam radosnych, pełnych miłości oraz spędzonych w rodzinnym gronie świąt!

I pamiętajcie najlepszy świąteczny film jest tylko jeden! Oczywiście ten z elfami – Władca Pierścieni! <3

The post Wesołych świąt fanom J. R. R. Tolkiena! first appeared on Tolkien-World.

]]>
https://tolkien-world.pl/ogloszenia/wesolych-swiat-fanom-j-r-r-tolkiena/feed/ 0
Głosy Śródziemia – cz. III https://tolkien-world.pl/ogloszenia/glosy-srodziemia-cz-iii/ https://tolkien-world.pl/ogloszenia/glosy-srodziemia-cz-iii/#respond Fri, 01 Nov 2019 19:26:21 +0000 https://tolkien-world.pl/?p=2373 Trzeci fantastyczny Głos! O kim tym razem zdecydowałam się napisać kilka słów? Zaręczam, że zarówno aktor, jak i wykreowana postać są fenomenalni!

The post Głosy Śródziemia – cz. III first appeared on Tolkien-World.

]]>
Dlaczego Głosy? W tym cyklu wpisów najważniejsza będzie analiza pracy głosem, uzupełniona o krótkie komentarze dotyczące gry aktorskiej. Punktem wyjścia, podobnie jak w przypadku dubbingu, którym się pasjonuję, będzie głos.

Głosów Śródziemia, jakich można słuchać z przyjemnością, jest multum. Wybór trzeciego do tej serii był bardzo trudny. Musiałam dokonać selekcji, chociaż przyznaję, że większość głosów, jakie brałam pod uwagę, zostaną opisane w następnych wpisach. Jesteście ciekawi? Poznajmy więc potężny, barwny głos, który już w książkach opisywany był jako niezwykły.

Sarumanowy głos przyciągał swą melodyjnością, miażdżył siłą i zniewalał stanowczością. Barwa głosu i umiejętności modulacji musiały więc być wymogiem stawianym potencjalnym kandydatom do obsadzenia w roli Sarumana. Christopher Lee spisał się w niej znakomicie. Aktora tego zresztą nie mogło zabraknąć na tej liście z uwagi na pamięć dla niego.

SOJUSZ DWÓCH WIEŻ


Scena, w której Saruman stoi w Orthanku i kontaktuje się z Sauronem poprzez palantir, jest sceną szokującą, a pod względem technicznym – zmontowaną tak, że widz czuje się nic nieznaczącym ziarnkiem piasku, które nie ma wpływu na bieg wydarzeń. Narracja Sarumana dodatkowo ją wzbogaca. Sposób wypowiadania słów przez aktora budzi grozę. Głos Christophera Lee’go, podszyty chrypką, a mimo to dźwięczny, przywodzący na myśl soczyste źdźbła trawy przejmuje władzę nad widzem. Dokładnie tak, jak powinien głos Sarumana. „Mordor”, „Sauron”, „Saruman” wypowiedziane ustami Christophera Lee’go nabierają nowego życia i innego wymiaru grozy. W dwóch pierwszych odbija się już nie tylko strach przed potęgą i okrucieństwem, nie są tylko przytłaczające swą korelacją z ciemnością i złem. Zaczyna pobrzmiewać w nich nowa nuta, nuta zdrady, pewnej przebiegłości, o której widz zdążył zapomnieć, nauczony kojarzyć Saurona z ogniem i sadzą.

PRZEMOWA PRZED BITWĄ O HELMOWY JAR


Tylko Saruman mógł swym głosem zawładnąć dziesiątkami tysięcy. Jego przemowa jest krótka, treściwa i pełna przekonania o zwycięstwie. Zwróćmy uwagę na to, jak wymawia słowo „victory”. Nie waha się, wyraża się o wygranej jako o czymś pewnym i – co więcej – przez niego oczekiwanym. Zauważmy, że jego głos pozostaje melodyjny tak, jakby nie wymawiał słów, a wygrywał je na jakimś specyficznym instrumencie. Istotną różnicę można usłyszeć, gdy kończy przemowę i mówi sam do siebie, że nie nadejdzie dla ludzi nowy świt. W tym ostatnim zdaniu umyka gdzieś melodyjność, śpiewność, zastąpiona przez zaciętość. Czy Saruman posługiwał się swym darem dźwięcznego, czarującego języka czy też tak bardzo zaangażował się w swoją przemowę i wojnę, do której dołączył? Myślę, że porównanie barwy jego głosu z przemówienia z barwą w czasie rzucania zaklęć na Caradhras jest cenną wskazówką (pomijając oczywiście kwestie książkowe, skupiamy się przecież na filmie!).

CARADHRAS


Saruman wiedział, jak należy wykorzystywać potęgę. Jego inkantacje nie dość, że są śpiewne tak, jak powinny być inkantacje, to na dodatek mają w sobie nieodpartą siłę. Nic dziwnego, że natura poddała się woli Czarodzieja, zmuszona albo skuszona jego głosem. Niezachwiany, stanowczy, władczy głos sprawia, że widz czuje się bezradny i przez chwilę zastanawia się, czy Drużyna Pierścienia jest w stanie wyjść z opałów cało. I o to chodzi. Pośród śniegu i litej skały, maleńka niczym mrówki Drużyna musi zmagać się z potężnym żywiołem na usługach nie mniej potężnego Sarumana. Daje to widzowi do zrozumienia, jak szaleńczą wyprawę wybrano na sposób ratowania świata i jak łatwo może zakończyć się ona klęską. Jednocześnie upór Gandalfa stanowi wyraz wytrwałości w dążeniu do celu i oddania się ideałom. Nieokiełznany żywioł przepełniony głosem Sarumana zdaje się bawić losami Drużyny, a inkantacje – otaczać ją ze wszystkich stron i zamykać niczym w pułapce.

BO CZYMŻE JEST ROHAN!

Trzeba przyznać Gandalfowi rację, że Saruman, nawet pokonany, jest ogromnie niebezpieczny. Zwróćmy uwagę na to, jak próbuje się początkowo przypodobać poselstwu, które przyjechało do Isengardu. Jego głos stracił sporo na melodyjności, ale stał się łagodniejszy i bardziej perswazyjny. Jest to czytelny sygnał, że Saruman próbuje wykorzystać swoje zdolności tak, żeby ponieść jak najmniej bolesne konsekwencje swej zdrady i skazania, jak sądził, Rohanu na rzeź. Saruman doskonale zdaje sobie sprawę ze swej siły oddziaływania. I gdyby nie gniew króla Rohanu, kto wie, czy nie zdołałby oczarować słuchaczy i przekonać ich do swojej racji. Zarzuty Theodena wybijają Czarodzieja z rytmu. Pozory znikają i gniew, buta, pogarda, a nawet wstręt wybijają się ponad śpiewność jego głosu, nie gasząc jej przy tym. W Sarumanowym oburzeniu da się wyłapać urodę barwy jego głosu, a przy tym wydaje się w pewnym momencie, że rzucane przez Czarodzieja obelgi są słuszne. W jego zacietrzewieniu jest bowiem tyle autentyczności, że widz zaczyna się zastanawiać, czy poselstwo nie posunęło się za daleko w swych oskarżeniach. Taką właśnie moc ma Saruman. Potężną i manipulacyjną. Genialna kreacja postaci. Gratulacje dla aktora!

BONUS Armia godna Mordoru. Jakże wielkie wymagania miał wobec Sarumana Sauron! I jakimż okazały się one wyzwaniem. Widok pogrążonego w rozmyślaniach i wyraźnie czującego brzemię, jakie na niego spadło, Czarodzieja z pewnością nie jest tym, czego widz spodziewałby się po Sarumanie. Zwłaszcza po tym, jak pokazany został jako wielki mędrzec. Nawet Sarumana przytłoczyły żądania Saurona. Ten krótki fragment sceny, Saruman bowiem szybko do siebie dochodzi, odsłania inne jego oblicze, tak fundamentalnie różne od scharakteryzowanych powyżej. Saruman wie i czuje, że narusza stare prawa. Jest świadom, jak wielką zbrodnią jest karczowanie Fangornu. Podjęcie się tego zadania nie przychodzi mu wbrew pozorom łatwo. Jest to ogromna wartość dodana tej sceny. Przyjrzyjmy się… włosom Sarumana. Gdy jest zszokowany, fryzurę ma zburzoną. A jego mina po rozmowie z Sauronem? Sojusz nie był dla Sarumana łaskawy. Potężny sojusznik, jakiego sobie obrał, nawet Czarodzieja potrafił załamać, chociaż nie na długo.

Wszystkie fotografie pochodzą ze strony: https://movie-screencaps.com/ (dostęp: 29.10.2019), nie rościmy sobie do nich żadnych praw.

The post Głosy Śródziemia – cz. III first appeared on Tolkien-World.

]]>
https://tolkien-world.pl/ogloszenia/glosy-srodziemia-cz-iii/feed/ 0
Głosy Śródziemia – cz. II https://tolkien-world.pl/filmy/glosy-srodziemia-cz-ii/ https://tolkien-world.pl/filmy/glosy-srodziemia-cz-ii/#respond Mon, 30 Sep 2019 20:17:26 +0000 https://tolkien-world.pl/?p=2338 Druga część Głosów, czyli drugi Głos poddany krótkiej analizie.

The post Głosy Śródziemia – cz. II first appeared on Tolkien-World.

]]>
Dlaczego Głosy? W tym cyklu wpisów najważniejsza będzie analiza pracy głosem, uzupełniona o krótkie komentarze dotyczące gry aktorskiej. Punktem wyjścia, podobnie jak w przypadku dubbingu, którym się pasjonuję, będzie głos.

Kolejny Głos wart omówienia z uwagi na swój niepowtarzalny charakter i urodę barwy pochodzi z LOTR-a. Nie sposób w krótkim wpisie podsumować zarówno gry aktorskiej, jak i sposobu operowania głosem przez aktora, o którym będzie mowa, toteż skupimy się tu wyłącznie na brzmieniu jego głosu w wybranych fragmentach scen.

Aragorn, syn Arathorna. Trudno go sobie wyobrazić inaczej niż został przedstawiony przez Viggo Mortensena. Do zaprezentowania wybrałam pięć fragmentów jego gry aktorskiej. Kropla w morzu, ale myślę, że są one tak fantastycznie zagrane, iż mogłyby być wizytówką aktora i esencją odgrywanej postaci. Kolejność nie odzwierciedla chronologii wydarzeń ani nie jest rankingiem.

Przemowa Aragorna
Postać Aragorna jest przykładem bohatera dynamicznego. Przez wszystkie części LOTR-a obserwuje się jego przemianę z wycofanego, niechętnego do objęcia władzy, wyalienowanego Strażnika po pełnego charyzmy, odpowiedzialnego i rozważnego króla. Przemowa tuż przed ostateczną walką u bram Mordoru ukazuje Aragorna w pełnym majestacie. Jego harde, iskrzące się spojrzenie i stanowczy wyraz twarzy korespondują z niezwykłą mocą w głosie, gdy z pełnym przekonaniem nawołuje do walki. Nie da się nie wierzyć, że Aragornowi zależy na jego ludziach. Jest on świadomy kroku, jaki poczynił, i bierze za niego pełną odpowiedzialność. Jednocześnie ma pewność, że czyni słusznie, inaczej nie podjąłby takiej decyzji. Przemowa zatem nie tylko zagrzewa do walki, ale i pokazuje nam, odbiorcom, jak długą drogę Aragorn pokonał i kim się stał.

Sprzeczka z Legolasem
Na samym wstępie zwrócić trzeba uwagę na piękny, podobny do hiszpańskiego akcent, z jakim Viggo wypowiada elfickie frazy. Nadaje to postaci Aragorna charakteru, zwłaszcza że jego sposób wymawiania elfickich słów różni się od sposobu Legolasa. Jest to podyktowane zdolnościami językowym aktorów, ale jednocześnie stanowi smaczek dla postaci przez nich odgrywanych. Akcent Aragorna ujawnia, od jakich elfów uczył się języka i jakich nawyków w wymowie przez to nabrał.
W samej scenie Aragorn początkowo zachowuje spokój, chociaż nie podobają mu się rozkazy króla Rohanu. Jego głos jest lekko głuchy, przygaszony, wskazuje wyraźnie na zatroskanie, smutek i rozczarowanie. Gdy próbuję uspokoić Legolasa, jego ton nabiera stanowczości, lecz jest przy tym łagodny – trudne, acz możliwe połączenie. Dopiero wypowiedziane przez elfa na głos obawy, jakie Aragorn sam nosi w sercu, sprawiają, że traci nad sobą kontrolę i podnosi głos. Jest w nim tyle desperacji, tyle chęci działania… A także frustracja, że tak niewiele może zrobić, o czym mu się na dodatek przypomina. Aragorn jest niczym ptak zamknięty w klatce, bezsilny i miotający się. Jego ostatnim heroicznym wysiłkiem ma być złożenie życia w ofierze za świat, który kocha, i wartości, w jakie wierzy.

’My friends… you bow to no one’
Krótki fragment, zaledwie jedno zdanie, a wyraża wszystko, co wyrazić należało. Wdzięczność, podziw. Niedowierzanie, że hobbici wciąż, po tym wszystkim, czego dokonali, mogą stawiać się na niższej pozycji. Pewność znaczenia wypowiadanych słów. Ulgę. Jedno zdanie jako podsumowanie postaci Aragorna. To nie stawiający się na piedestale monarcha, śniący o zaszczytach i traktujących innych z góry. To prawdziwy król, doceniający pomoc, znający swe ograniczenia, umiejący wyrazić wdzięczność i szacunek.

Ścieżka Umarłych
Jeden z ostatnich etapów w rozwoju postaci, tu właściwie mamy już do czynienia z młodym królem, który zaakceptował swe pochodzenie, przyjął na siebie obowiązki i przestał się bać samego siebie i swych słabości. Z determinacją stara się uzyskać wsparcie przeklętej armii, przemawia ze szczerością, ale bez lęku. To jak wiele go to kosztowało oraz co znaczyła dla niego pomoc armii widać w chwili, gdy wraz z Legolasem i Gimlim opuszcza Ścieżkę Umarłych i dostrzega wrogie okręty. Przez chwilę nie wie, co powinien zrobić i jak uśmierzyć ból, który go trawi. Wydaje mu się, że na nic zdały się jego wysiłki, jego stanowczość i obietnice wypełnienia królewskiego zobowiązania wobec umarłych.

Konfrontacja z królem Rohanu
Niedługo przed bitwą o Rogaty Gród Aragorn ściera się z Theodenem. Początkowo stara się być posłuszny rozkazom króla i raczej przekonywać go do zmiany postanowień niż jawnie wyrażać dezaprobatę. Jego głos ma w sobie głębię mądrości, gdy Aragorn przywołuje argumenty popierające jego racje. Wreszcie odzywa się wiara w lojalność i honor, gdy z przekonaniem obstaje, że Gondor odpowiedziałby na wezwanie Rohanu.

BONUS:
Żeby dopełnić ten wpis, skontaktowałam się z Nervarendis, ciekawa jej zdania nt. gry aktorskiej Viggo. Oto słowa, jakie mi przekazała: „Jako przykład podam fragment przed i po przepadnięciu Gandalfa w Morii. Aragorn początkowo chciał stanąć do walki z Balrogiem wespół z Gandalfem, lecz ten kazał mu uciekać. Aragorn dostrzegł strach w oczach przyjaciela. Zapewne zrozumiał, że oto mają do czynienia z istotą co najmniej równą potęgą Czarodziejowi. Przez chwilę czuł niepewność, jednak bez zadawania pytań posłuchał Gandalfa i pobiegł dalej, zostawiając go w tyle.
Po przepadnięciu Gandalfa rozlega się rozpaczliwy krzyk Froda. To właśnie on jest zazwyczaj utożsamiany z symbolem tragedii, jaka dotknęła Drużynę.
Mało kto dostrzega więc szok zmieszany z niedowierzaniem na twarzy i w oczach Aragorna.
Jedyny raz, kiedy pozwala sobie na ukazanie bólu, to scena trzeźwienia Aragorna po krzyku Boromira. Po opuszczeniu Morii wszyscy są w szoku, wielu płacze, nawet na twarzy Legolasa widać grymas niedowierzania i smutku… U Aragorna tego nie ma. Inni rozpaczają, ale twarz przyszłego króla wyraża jedynie spokój, opanowanie i determinację. A czy jego samego nie uderzył upadek Gandalfa? Czy nie bolał go zarzut Boromira, że jest nieczuły na cudze nieszczęście? Teraz na jego barkach spoczywa ciężar odpowiedzialności za losy Drużyny. Nie ma czasu na ból. Jego priorytetem jest bezpieczeństwo towarzyszy, przywilej jawnego odczuwania bólu i straty pozostawia im.
To wszystko da się zrozumieć, wystarczy tylko chcieć. A da się, dzięki genialnej grze Mortensena.

Wszystkie fotografie pochodzą ze strony: https://movie-screencaps.com/ (dostęp: 20.08.2019), nie rościmy sobie do nich żadnych praw.

The post Głosy Śródziemia – cz. II first appeared on Tolkien-World.

]]>
https://tolkien-world.pl/filmy/glosy-srodziemia-cz-ii/feed/ 0
„Upadek Gondolinu” https://tolkien-world.pl/ogloszenia/upadek-gondolinu/ https://tolkien-world.pl/ogloszenia/upadek-gondolinu/#respond Sun, 29 Sep 2019 18:52:20 +0000 https://tolkien-world.pl/?p=2348 Niedługo premiera „Upadku Gondolinu”. Oto kilka słów w tym temacie od Tolkien Worldu.

The post „Upadek Gondolinu” first appeared on Tolkien-World.

]]>
Polska okładka „Upadku Gondolinu”

Zbliża się październik, a jak bardzo dobrze wiemy miesiąc ten sprzyja rozpoczynaniu lub kontynuowaniu studiów. W tym roku październik będzie także ważny dla polskich tolkienistów. Otóż dnia 15 października jest zaplanowane wydanie polskiego tłumaczenia „Upadku Gondolinu”.

Angielska wersja ukazała się 30 sierpnia 2018 roku. Redakcją i opracowaniem tekstu zajął się syn autora, Christopher, mający już ponad 90 lat. Mężczyzna zapowiedział, że będzie to ostatnie wydane dzieło jego ojca. W wydaniu znalazły się różne wersje tekstu, a także opracowanie przedstawiające kontekst i odwołania do innych dzieł Tolkiena. Rękopis powieści został odnaleziony w pozostawionym przez pisarza archiwum. Historia zawarta w książce rozgrywa się na tysiące lat przed wydarzeniami znanymi nam z Władcy Pierścieni, czyli podczas Pierwszej Ery. Opisuje ona losy elfiego królestwa Gondolin, obleganego przez armię Morgotha. Tolkien w swoich pamiętnikach pisał, że „Upadek Gondolinu” był „ pierwszą prawdziwą opowieścią ” o Śródziemiu. To w niej po raz pierwszy pojawili się orkowie, smoki i Barlogowie. Opowieść o Tuorze Wędrowcu to jedna z najbardziej tragicznych historii w tolkienowskim legendarium. Jednocześnie opowieść ta daje największą nadzieję. Z Upadku twierdzy elfów rodzi się bowiem uczucie miłości, które w przyszłości uratuje Wolne Ludy. Historia zawarta w książce jest opatrzona komentarzem syna Tolkiena. Jedyna wersja tej historii została ukazana w powieściowej formie w Niedokończonych opowieściach, która opisywała początek historii Tuora.

Polskie wydanie będzie liczyło 280 stron, tłumaczeniem zajęła się Agnieszka Sylwanowicz. Ilustracje wykonał, doskonale nam znany Alan Lee.

Ze swojej strony dodam, że nie mogę się doczekać tej książki. Jestem pewna, że pozwoli mi ona jeszcze bardziej zagłębić się w losy Śródziemia i na nowo odkryć to, co wydaje się już poznane. Świeży powiew, który rozjaśni i pogłębi doznania, które towarzyszą przy kolejnych powrotach do losów ulubionych już bohaterów.

Źródła:
* Wydawnictwo Prószyński i S-ka.

The post „Upadek Gondolinu” first appeared on Tolkien-World.

]]>
https://tolkien-world.pl/ogloszenia/upadek-gondolinu/feed/ 0
Głosy Śródziemia – cz. I https://tolkien-world.pl/filmy/glosy-srodziemia-cz-i/ https://tolkien-world.pl/filmy/glosy-srodziemia-cz-i/#respond Fri, 30 Aug 2019 09:28:27 +0000 https://tolkien-world.pl/?p=2129 Dlaczego Głosy? W tym cyklu wpisów najważniejsza będzie analiza pracy głosem, uzupełniona o krótkie komentarze dotyczące gry aktorskiej. Punktem wyjścia, podobnie jak w przypadku dubbingu, którym się pasjonuję, będzie głos.

The post Głosy Śródziemia – cz. I first appeared on Tolkien-World.

]]>
Dlaczego Głosy? W tym cyklu wpisów najważniejsza będzie analiza pracy głosem, uzupełniona o krótkie komentarze dotyczące gry aktorskiej. Punktem wyjścia, podobnie jak w przypadku dubbingu, którym się pasjonuję, będzie głos.

Zdania na temat ekranizacji „Hobbita” są podzielone. Niezależnie jednak od tego, co sądzi się o filmowej trylogii, uczciwie trzeba przyznać, że ma ona swoje mocne strony. Jedną z nich z pewnością jest pierwszy z Głosów, który zostanie poddany krótkiej analizie.

Można krytykować rolę Lee’go Pace’a, ale moim zdaniem została ona odegrana świetnie i przekonująco. Była jedną z zalet drugiej i trzeciej części „Hobbita”. Postać Thranduila przekonała mnie do obejrzenia trylogii do końca, bo prawdę mówiąc, „Pustkowie Smauga” było co najmniej przeciętnym filmem. Natomiast niech za komentarz do „Bitwy Pięciu Armii” posłużą łzy zażenowania, które wisiały na moich rzęsach, gdy wychodziłam z kina.

Przyjrzyjmy się więc następującym scenom:

I. ROZMOWA THORINA Z THRANDUILEM W ZIELONYM KRÓLESTWIE

Scena ta, komentowana po wielokroć, ma swój niepowtarzalny charakter. Thranduil zwraca się do Thorina z wyższością. Jego głos jest zimny, jednak wyczuwa się w nim pogardę. Im więcej Thranduil mówi, tym wyraźniej daje nam do zrozumienia, że czuje się kimś lepszym od swego rozmówcy. Nie sprzyja to rozmowie. Thorin nie chce być traktowany z góry, nie uważa się też za niegodnego do paktowania z królem elfów. Wyniosłość i interesowność Thranduila, jego chłód i niepewność co do dotrzymania danego słowa, jaką wokół siebie roztacza, nie budzi, naturalnie, w Thorinie zaufania. Głos Thranduila, składającego krasnoludowi propozcyję układu, jest rzeczowy, lec wciąż chłodny i wyrachowany. Nie dziwi więc fakt, że Thorin nie chce mieć z nim nic wspólnego (oczywiście, biorąc na dodatek pod uwagę jego osobiste urazy względem elfa). Thranduil, wyprowadzony z równowagi bezczelnością kransoluda, daje się ponieść gniewowi i ujawnia przed nim jeden z wielu powodów swej zgorzkniałości – doświadczenie bólu i straty. Przysłuchajcie się jego głosowi i przyjrzyjcie się wyrazowi twarzy, gdy mówi o ogniu smoka.

Thranduil pokazuje nie tylko gniew – w jego głosie pobrzmiewa nuta strachu, którą później przesłania znów ta sama maska wyższości i pyszałkowatości („ja wiem to, o czym ty nie masz pojęcia”). Scena kończy się genialnym pokazem odzyskiwania twarzy jak u Goffaman – pogardliwy ton głosu, skrywający urażoną dumę i chęć postawienia na swoim, oraz apodyktyczność mają za zadanie odbudować to, co Thranduil stracił w czasie rozmowy z Thorinem: dumę, wyższość, niezłomność, potęgę i respekt (wszak scenie przyglądali się królewscy poddani, którzy nie mogą uważać swego monarchy za słabego, nie moga być też świadkami jego klęski, bo nie zniosłaby tego duma Thranduila; jego misternie budowany wizerunek zasada się na glinianych fundamentach).

II. PRZESŁUCHANIE ORKA

Scena ta jest podobna do poprzednio omawianej. Również odbywa się na oczach poddanych, toteż Thranduil musi wejść w swoją rolę i nie może dopuścić do tego, aby znów stracić twarz, jak w przypadku rozmowy z Thorinem. Wobec tego jego głos zdaje się tak chłodny i wyniosły, jakby był wyćwiczony (i prawdopodobnie jest). Jednocześnie Thranduil stara się nadać mu taką barwę, ażeby pasował do wypowiadanych słów i stawiał go w pozycji niemal wszechwiedzącego – i czuć to bardzo mocno. Przekaz ten wspierany jest mimiką oraz gestami. Thranduil zyskuje jeszcze bardziej w chwili, gdy rozkazem powstrzymuje Tauriel przed zabiciem orka. Ton jego głosu, stanowczy i władczy, sprawia, że chce się posłuchać tego rozkazu (działa przekonująco na nasze ucho apelu do tego stopnia, iż trudno mu się przeciwstawić). Ponadto pobrzmiewa w nim wyraźna reprymenda. Nic dziwnego, że jest to fragment sceny chętnie odtwarzany przez fanów na nowo i na nowo. Inna rzecz, że rozkaz ten wypowiedziany został po elficku, co jest wspaniałym smaczkiem dla wielbicieli tolkienowskich języków i ich brzmienia. W słowach „nie masz się czego obawiać”, mających przekonać orka do złożenia zeznań nie znajdziemy ani jednej nuty, która przekonałaby nas, że orkowi rzeczywiście nic nie grozi. Wypowiedziane zostały w sposób automatyczny i w perswazjnym celu, ale nie brzmią wiarygodnie. Reakcja Thranduila na wypowiedź orka (ścięcie go, swoją drogę w mistrzowskim stylu) i nastepująca po niej odpowiedź na pytanie Legolasa „dlaczego to zrobiłeś?” wskazują aż nad wyraz, że Thranduil wykorzystuje mowę jako narzędzie.

Jest świetnym manipulatorem i dlatego tak dobrze dopasowuje swoją barwę głosu do własnych potrzeb. Nadto akcent, jaki kładzie na „mnie” w zdaniu „mnie nie mógł nic więcej powiedzieć” znowu ma zbudować jego odbiór jako osoby o ogromnej wiedzy i doświadczeniu, która jako jedyna zrozumiała, o czym ork mówił i jako jedyna może oświecić wszystkich wokoło, zbyt nierozumnych, aby pojąć to samemu. Temu samemu celowi służą wyjaśnienia, jakich mentorskim tonem udziela synowi na pytanie o ognie wojny. Padający później rozkaz jest wiarygodny, choc bardziej desperacki niż poprzedni – ten skierowany do Tauriel. Kwestia kończąca scenę poprzez mimikę i barwę głosu króla odziera go już z pozorów. Thranaduil się boi.

III. ROZMOWA THRANDUILA Z BARDEM I GANDALFEM

I tym razem Thranduil pokazuje swoją wyższość. Ton jego głosu i sposób mówienia wskazują na chęć utrzymania maski wszechwiedzącego. Wprost zarzuca (mentorskim tonem) Bardowi brak elementarnej wiedzy o Czarodziejach. Jednocześnie wyjaśniając, kim są według niego, nie waży słów – lub przeciwnie, specjalnie tak je dobiera, by urazić Gandalfa. Cała jego postać wyraża wyższość i lekceważenie względem rozmówców (przechadza się po namiocie, wywraca oczami, czyni aluzje).

Zwracając się do Gandalfa, również okazuje pogardę – w jego głosie nie ma poszanowania dla wiedzy i doświadczenia Czarodzieja. Jest natomiast nuta zniecierpliwienia i chęć dominacji. Pytając o orków, nadaje głosowi ton obojętności delikatnie zabarwionej kpiną.

IV. POŻEGNANIE THRANDUILA Z LEGOLASEM

Trzeba przyznać, że scena ta nie jest zbyt lubiana przez fanów. W wielu wywołuje uczucie zażenowania, inni wybuchają śmiechem. Spróbujmy ją jednak pokrótce zanalizować. Wsłuchajcie się w pytanie Thranduila o to, dokąd chce udać się jego syn. Nie ma w głosie króla nic z wcześniejszej wyniosłości. Słychać w nim natomiast zawód, smutek i rozpacz. Thranduil cierpi. W rozmowie z Thorinem zabrzmiała zaledwie nuta, wyrażająca ogrom bólu, jaki elf musiał niegdyś znieść. Ta scena natomiast przesiąknięta jest bólem i swoistą bezradnością, bo ojciec czuje, że traci syna bezpowrotnie. Co więcej, Thranduil nie chce więcej jawić się Legolasowi jako wszechwiedzący. Nie poucza go, dokąd powinien się udać. Daje mu rady. Nadto – co najbardziej zaskakujące – wyraża się o synu Arathorna z prawdziwym szacunkiem, podziwiając potęgę, jaką może zdobyć (nie, nie, wyłączmy myślenie chronologiczne! skupmy się na głosie!). Natomiast w słowach „Matka cię kochała”, które w kinie raczej bawiły widzów, aniżeli wzbudzały współczucie, przejawia się autentyczna natura Thranduila.

W tym jednym zdaniu król zawarł wszystko, co chciałby wyrazić – tęsknotę, ból, żal, poczucie samotności i bezradności, a także własną miłość do syna. Jego postawa wyraża nadto zrezygnowanie. Być może poddał się, nie ma siły walczyć. A być może znów założy maskę i gdy wróci do swego królestwa, na powrót będzie wyniosłym monarchą.

BONUS

Nie mogę nie wspomnieć o scenie walki Thranduila w „Bitwie Pięciu Armii”, chociaż nie opiera się ona na modulacji głosu. Moim zdaniem ta scena ma swój niepowtarzalny klimat i magię, jest też dobrze zrealizowana. Przyjrzyjcie się spojrzeniu Thranduila, świadomego, że jest otoczony i musi walczyć o życie. Nie przejawia lęku, jest hardy i odważny. Jego ruchy są szybkie, płynne i precyzyjne. Widać, że Thranduil jest doświadczonym wojownikiem i na pewno nie jest tchórzem. Znika obraz zatwardziałego, bezwzględnego, chciwego króla (który moim zdaniem nie oddaje głębi postaci, nie zgadzam się też z poglądem, że filmy przedstawiają Thranduila wyłącznie w taki sposób; cechy te są wysunięte na pierwszy plan nie bez kozery). W jego miejsce pojawia się wizja wojownika, który swe umiejętności zawdzięcza nie tylko przynależności do rasy elfów.

W tej walce przejawia się ponadto swego rodzaju desperacja, co widać na twarzy króla, choć skryte pod płaszczykiem gniewu. Dostrzegam tu cierpienie. Na dodatek jeśli skonfrontuje się umiejętności Thranduila z umiejętnościami jego syna, to akrobacje Legolasa z LOTR-a stają się jeszcze bardziej wiarygodne (te z „Hobbita” skwitujmy milczeniem).

Zapraszam na kolejną część Głosów Śródziemia. Wyczekujcie cierpliwie kolejnego wpisu :).

Wszystkie fotografie pochodzą ze strony: https://movie-screencaps.com/ (dostęp: 20.06.2019), nie rościmy sobie do nich żadnych praw.

The post Głosy Śródziemia – cz. I first appeared on Tolkien-World.

]]>
https://tolkien-world.pl/filmy/glosy-srodziemia-cz-i/feed/ 0