Głosy Śródziemia – cz. III

Dlaczego Głosy? W tym cyklu wpisów najważniejsza będzie analiza pracy głosem, uzupełniona o krótkie komentarze dotyczące gry aktorskiej. Punktem wyjścia, podobnie jak w przypadku dubbingu, którym się pasjonuję, będzie głos.

Głosów Śródziemia, jakich można słuchać z przyjemnością, jest multum. Wybór trzeciego do tej serii był bardzo trudny. Musiałam dokonać selekcji, chociaż przyznaję, że większość głosów, jakie brałam pod uwagę, zostaną opisane w następnych wpisach. Jesteście ciekawi? Poznajmy więc potężny, barwny głos, który już w książkach opisywany był jako niezwykły.

Sarumanowy głos przyciągał swą melodyjnością, miażdżył siłą i zniewalał stanowczością. Barwa głosu i umiejętności modulacji musiały więc być wymogiem stawianym potencjalnym kandydatom do obsadzenia w roli Sarumana. Christopher Lee spisał się w niej znakomicie. Aktora tego zresztą nie mogło zabraknąć na tej liście z uwagi na pamięć dla niego.

SOJUSZ DWÓCH WIEŻ


Scena, w której Saruman stoi w Orthanku i kontaktuje się z Sauronem poprzez palantir, jest sceną szokującą, a pod względem technicznym – zmontowaną tak, że widz czuje się nic nieznaczącym ziarnkiem piasku, które nie ma wpływu na bieg wydarzeń. Narracja Sarumana dodatkowo ją wzbogaca. Sposób wypowiadania słów przez aktora budzi grozę. Głos Christophera Lee’go, podszyty chrypką, a mimo to dźwięczny, przywodzący na myśl soczyste źdźbła trawy przejmuje władzę nad widzem. Dokładnie tak, jak powinien głos Sarumana. „Mordor”, „Sauron”, „Saruman” wypowiedziane ustami Christophera Lee’go nabierają nowego życia i innego wymiaru grozy. W dwóch pierwszych odbija się już nie tylko strach przed potęgą i okrucieństwem, nie są tylko przytłaczające swą korelacją z ciemnością i złem. Zaczyna pobrzmiewać w nich nowa nuta, nuta zdrady, pewnej przebiegłości, o której widz zdążył zapomnieć, nauczony kojarzyć Saurona z ogniem i sadzą.

PRZEMOWA PRZED BITWĄ O HELMOWY JAR


Tylko Saruman mógł swym głosem zawładnąć dziesiątkami tysięcy. Jego przemowa jest krótka, treściwa i pełna przekonania o zwycięstwie. Zwróćmy uwagę na to, jak wymawia słowo „victory”. Nie waha się, wyraża się o wygranej jako o czymś pewnym i – co więcej – przez niego oczekiwanym. Zauważmy, że jego głos pozostaje melodyjny tak, jakby nie wymawiał słów, a wygrywał je na jakimś specyficznym instrumencie. Istotną różnicę można usłyszeć, gdy kończy przemowę i mówi sam do siebie, że nie nadejdzie dla ludzi nowy świt. W tym ostatnim zdaniu umyka gdzieś melodyjność, śpiewność, zastąpiona przez zaciętość. Czy Saruman posługiwał się swym darem dźwięcznego, czarującego języka czy też tak bardzo zaangażował się w swoją przemowę i wojnę, do której dołączył? Myślę, że porównanie barwy jego głosu z przemówienia z barwą w czasie rzucania zaklęć na Caradhras jest cenną wskazówką (pomijając oczywiście kwestie książkowe, skupiamy się przecież na filmie!).

CARADHRAS


Saruman wiedział, jak należy wykorzystywać potęgę. Jego inkantacje nie dość, że są śpiewne tak, jak powinny być inkantacje, to na dodatek mają w sobie nieodpartą siłę. Nic dziwnego, że natura poddała się woli Czarodzieja, zmuszona albo skuszona jego głosem. Niezachwiany, stanowczy, władczy głos sprawia, że widz czuje się bezradny i przez chwilę zastanawia się, czy Drużyna Pierścienia jest w stanie wyjść z opałów cało. I o to chodzi. Pośród śniegu i litej skały, maleńka niczym mrówki Drużyna musi zmagać się z potężnym żywiołem na usługach nie mniej potężnego Sarumana. Daje to widzowi do zrozumienia, jak szaleńczą wyprawę wybrano na sposób ratowania świata i jak łatwo może zakończyć się ona klęską. Jednocześnie upór Gandalfa stanowi wyraz wytrwałości w dążeniu do celu i oddania się ideałom. Nieokiełznany żywioł przepełniony głosem Sarumana zdaje się bawić losami Drużyny, a inkantacje – otaczać ją ze wszystkich stron i zamykać niczym w pułapce.

BO CZYMŻE JEST ROHAN!

Trzeba przyznać Gandalfowi rację, że Saruman, nawet pokonany, jest ogromnie niebezpieczny. Zwróćmy uwagę na to, jak próbuje się początkowo przypodobać poselstwu, które przyjechało do Isengardu. Jego głos stracił sporo na melodyjności, ale stał się łagodniejszy i bardziej perswazyjny. Jest to czytelny sygnał, że Saruman próbuje wykorzystać swoje zdolności tak, żeby ponieść jak najmniej bolesne konsekwencje swej zdrady i skazania, jak sądził, Rohanu na rzeź. Saruman doskonale zdaje sobie sprawę ze swej siły oddziaływania. I gdyby nie gniew króla Rohanu, kto wie, czy nie zdołałby oczarować słuchaczy i przekonać ich do swojej racji. Zarzuty Theodena wybijają Czarodzieja z rytmu. Pozory znikają i gniew, buta, pogarda, a nawet wstręt wybijają się ponad śpiewność jego głosu, nie gasząc jej przy tym. W Sarumanowym oburzeniu da się wyłapać urodę barwy jego głosu, a przy tym wydaje się w pewnym momencie, że rzucane przez Czarodzieja obelgi są słuszne. W jego zacietrzewieniu jest bowiem tyle autentyczności, że widz zaczyna się zastanawiać, czy poselstwo nie posunęło się za daleko w swych oskarżeniach. Taką właśnie moc ma Saruman. Potężną i manipulacyjną. Genialna kreacja postaci. Gratulacje dla aktora!

BONUS Armia godna Mordoru. Jakże wielkie wymagania miał wobec Sarumana Sauron! I jakimż okazały się one wyzwaniem. Widok pogrążonego w rozmyślaniach i wyraźnie czującego brzemię, jakie na niego spadło, Czarodzieja z pewnością nie jest tym, czego widz spodziewałby się po Sarumanie. Zwłaszcza po tym, jak pokazany został jako wielki mędrzec. Nawet Sarumana przytłoczyły żądania Saurona. Ten krótki fragment sceny, Saruman bowiem szybko do siebie dochodzi, odsłania inne jego oblicze, tak fundamentalnie różne od scharakteryzowanych powyżej. Saruman wie i czuje, że narusza stare prawa. Jest świadom, jak wielką zbrodnią jest karczowanie Fangornu. Podjęcie się tego zadania nie przychodzi mu wbrew pozorom łatwo. Jest to ogromna wartość dodana tej sceny. Przyjrzyjmy się… włosom Sarumana. Gdy jest zszokowany, fryzurę ma zburzoną. A jego mina po rozmowie z Sauronem? Sojusz nie był dla Sarumana łaskawy. Potężny sojusznik, jakiego sobie obrał, nawet Czarodzieja potrafił załamać, chociaż nie na długo.

Wszystkie fotografie pochodzą ze strony: https://movie-screencaps.com/ (dostęp: 29.10.2019), nie rościmy sobie do nich żadnych praw.

Miralph

Zajmuję się malarstwem i pisarstwem. W wolnych chwilach także dubbinguję, zwłaszcza animacje disneyowskie. Obecnie studiuję prawo na UJ i angażuję się w wiele inicjatyw pozauczelnianych. Ze świata Tolkiena najbardziej ukochałam sobie elfów.

Dodaj komentarz