Martin Freeman nie czuje presji związanej z Hobbitem
Martin Freeman nie czuje się pod presją podczas grania głównej roli Bilbo Bagginsa w „Hobbicie”. A przynajmniej tak powiedział w wywiedzie, którego ostatnio udzielił. Pomimo tego, że aktor jest główną gwiazdą powstającego filmu, to nie czuje, aby było to „jego film”.
Brytyjski aktor odgrywający rolę hobbita Bilbo Bagginsa w prequelu „Władcy Pierścieni” Petera Jacksona przyznaje, że po długim czasie filmowania nie czuje się zaniepokojony, grając tę postać.
Martin Freeman powiedział:
„Prawdę powiedziawszy w ogóle nie czuję tego ciśnienia. To opowieść o przygodzie Bilba, ale nie ja ją napisałem. Co więcej, nie ja ją reżyseruję. Zatem to nie mój film, tylko Petera Jacksona.”
Aktor odniósł się również do całości granej przez niego roli:
„Najcięższą rzeczą jest być stale gotowym do pracy podczas, gdy jesteś pokryty jakimś błotem dzień pod dniu. Jestem pewien, że będzie jeszcze więcej takich ciężkich chwil. Jestem skłonny stwierdzić, że to co do tej pory nakręciliśmy jest bardziej komiczne, niż ciężkie. Kiedy pytam Petera kiedy w końcu zrobi się ciężko, on odpowiada, że ciężkie czasy powoli nadchodzą.”