Bree czy Kraków? Niemal jedno i to samo!

Całkiem niedawno, bo w sobotę 5 listopada, połowa naszej redakcyjnej grupy z Tolkien World w składzie Jakub „Eldarion” Pilachowski, Marta „Lifanii” Woźniak  i  Joanna „Vertie” Bazielich wraz z przyjaciółmi z ES, a tym samym równie zagorzałymi fanami twórczości pana Tolkiena, postanowiła wybrać się do Krakowa… A spotkaniu nie mogło zabraknąć rzecz jasna choć odrobiny rozmów i klimatu Śródziemia.

Śródziemia było oczywiście więcej niż “trochę”. Gdy wreszcie zeszliśmy się wszyscy (a niestety moją winą było, że dopiero tak późno), pierwszym przystankiem naszej wyprawy był przyjemny krakowski pub “Pod rozbrykanym kócem”. I nie, nie ma tu żadnego błędu ortograficznego!

Pomijając małe problemy z wejściem, gdy mieliśmy lekkie obawy przed wyważeniem drzwi (kto by pomyślał, iż trzeba je tylko popchnąć nieco mocniej), pierwsze co – powitała nas wielka mapa Śródziemia, miła obsługa i iście klimatyczna atmosfera.

 

15025660_1144066729010637_1845962668642252522_o IMG_3230

 

Długo nie zajęło nam wybranie miejsc i już po chwili czas jakby przestał istnieć. Przeoczyć naszej wesołej gromadki zapewne się nie dało, bo byliśmy najpewniej najbardziej roześmianą grupką w lokalu. Jednak jak tu się nie cieszyć, kiedy na stole świetne trunki, karta dań tylko kusi, a do tego najlepsze towarzystwo!

15042106_1144065695677407_1076223515281904129_o 15002327_1144065829010727_3135872885101254083_o

 

Menu faktycznie prosiło się o to, by czegoś spróbować – sama skusiłam się na lembasy Thranduila i już sam sposób podania mnie zachwycił! Poza tym jednak w karcie dań znalazłoby się coś dla każdego – nawet dla najbardziej wybrednych gości.

 

15025305_1144065595677417_8281768754057051912_o

 

Pub oferował także kilka planszowych gier tolkienowskich oraz książki naszego drogiego autora, po które można było sięgnąć w każdej chwili. Dodatkowo towarzyszyła wszystkiemu nastrojowa muzyka z ekranizacji “Władcy Pierścieni” i “Hobbita”, więc w ostateczności i nam zdarzało się zaśpiewać wszystkim już znane “I see fire” czy zanucić inne, wpadające w ucho melodie.

 

15003213_1144066465677330_9161547365891583391_o

Lokal opuściliśmy więc ostatecznie w świetnym humorze. Nie był to koniec naszego spotkania, bo jeszcze jakiś czas każde z nas spędziło w Krakowie. Jednak te kilka godzin “Pod rozbrykanym kócem” było wspaniałym pomysłem na spędzenie soboty w towarzystwie znajomych.

… którym za to po raz kolejny dziękuję!

 

IMG_3233
Zapraszamy na FanPage Pubu!
> Pub pod rozbrykanym kócem
 <

 

 

Zdjęcia by Vertie 🙂

Jedna myśl na temat “Bree czy Kraków? Niemal jedno i to samo!

Dodaj komentarz